W tym artykule przeczytasz między innymi o:
- zdarzeniu na Żoliborzu
- pożarze mieszkania
W wyniku zdarzenia ciężko ranny został około 70-letni mężczyzna, którego strażacy odnaleźli nieprzytomnego w płonącym mieszkaniu.
Dramatyczna akcja ratunkowa
Pierwsze zastępy straży pożarnej, które dotarły na miejsce, potwierdziły zgłoszenie o zadymieniu wydobywającym się z jednego z mieszkań w rejonie ulic Marii Kazimiery i Potockiej. Klatka schodowa była silnie zadymiona, a z lokalu objętego ogniem wydobywał się gęsty, ciemny dym.
Podczas działań gaśniczych strażacy weszli do środka mieszkania, gdzie odnaleźli nieprzytomnego mężczyznę w wieku około 70 lat. Poszkodowanego ewakuowano na zewnątrz i przekazano zespołowi ratownictwa medycznego. Z relacji świadków wynika, że trafił do szpitala w stanie bardzo ciężkim.
Mieszkanie doszczętnie zniszczone
Po wyniesieniu poszkodowanego strażacy skupili się na dogaszaniu ognia i dokładnym przeszukaniu mieszkania pod kątem obecności innych osób. Niestety, lokal uległ niemal całkowitemu spaleniu — ogień zniszczył większość znajdującego się w nim wyposażenia. Po ugaszeniu pożaru rozpoczęto wynoszenie nadpalonych przedmiotów i intensywne przewietrzanie zadymionej klatki schodowej.
Na miejscu działały cztery zastępy straży pożarnej, grupa operacyjna miasta, zespół ratownictwa medycznego oraz dwie załogi policji. Funkcjonariusze zabezpieczali teren i zbierali relacje świadków. Trwają wstępne czynności mające ustalić przyczyny oraz dokładny przebieg pożaru.
Utrudnienia w ruchu
Z powodu akcji służb całkowicie zablokowana została ulica Potocka. Policjanci wprowadzili objazdy, którymi kierowane są pojazdy komunikacji miejskiej oraz samochody osobowe. Kierowcy przemieszczający się przez Żoliborz muszą liczyć się z utrudnieniami w rejonie skrzyżowania z ulicą Marii Kazimiery.
To nie pierwszy pożar w tym budynku
Z informacji przekazanych z miejsca zdarzenia wynika, że dzisiejszy pożar nie jest pierwszym w tym roku w tym samym bloku. Na jednej z kondygnacji wciąż widoczne są zabite okna — pozostałość po styczniowym pożarze, który również doprowadził do poważnej tragedii.
W tamtym zdarzeniu, do którego doszło w nocy, zginął 76-letni lokator, a z budynku ewakuowano około 25 osób. Wówczas także interweniowały cztery zastępy straży pożarnej, a przyczyny tamtego pożaru nadal były przedmiotem ustaleń odpowiednich służb.
Śledztwo w toku
Policja ustala obecnie, co mogło doprowadzić do kolejnego pożaru w tym samym budynku w tak krótkim czasie. Mieszkańcy bloku są zaniepokojeni powtarzającymi się zdarzeniami i liczą na szybkie wyjaśnienie sprawy.























Napisz komentarz
Komentarze