Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 5 grudnia 2024 16:23
Reklama

Robert Górski - młody tata, młody żoliborzanin

Robert Górski pochodzi z Warszawy, urodził się i wychował na Bródnie, a od niedawna jest mieszkańcem Żoliborza. Technik informatyk po Technikum Mechaniki Precyzyjnej. Absolwent polonistyki. Na studiach założył Kabaret Moralnego Niepokoju, który do dziś jest jego głównym zajęciem. W międzyczasie stworzył serial „Ucho Prezesa”, a teraz wraz z przyszłą żoną Moniką Sobień pisze o nim książkę

Mateusz Durlik: Dlaczego właśnie Żoliborz?

Robert Górski : Bo Pragę już znam, a Powiśle, gdzie mieszkałem tuż przed przeprowadzką na Żoliborz, jest teraz jednym wielkim placem budowy. Hałas, kurz i romantyczny widok z okna na dźwig. Tutaj znalazłem fantastyczne mieszkanie. Żoliborz jest cichy i spokojny, to dobre miejsce do wychowywania dziecka.

Od kiedy tu mieszkasz?

Robert Górski : Od stycznia tego roku.

Zdążyłeś zeksplorować już trochę naszą dzielnicę? 

Robert Górski : Tak, mam małe dziecko, a to oznacza, że dużo spacerujemy i zaglądamy do zakątków, w które samochód nie dociera. Byłem w większości miejsc i miałem czas, żeby się zatrzymać przy tablicach upamiętniających osoby, które zasłużyły się w jakiś sposób dla Żoliborza, i innych ważnych miejscach.

Czym Żoliborz ci najbardziej zaimponował, co ci się tu najbardziej podoba?

Robert Górski : Jest spokojnie, dużo zieleni, mało ludzi – można znaleźć miejsca kompletnie bezludne – i jest to wspaniałe miejsce do jeżdżenia z wózkiem. Pchając wózek, potrafiłem sobie wyobrazić, jak to jest jeździć na wózku, i widzę teraz, co niepełnosprawni muszą czuć, nie mogąc wjechać do różnych miejsc. Wielokrotnie musiałem zrezygnować z wejścia do cukierni czy sklepu, bo jest tam jakiś zafajdany próg, jeden schodek, drugi schodek. Wydawało mi się, że Żoliborz jest przyjazny osobom niepełnosprawnym, ale okazuje się, że nie do końca. Nie wiem, jak jest w innych dzielnicach, ale trochę mnie to boli, że nie wszędzie da się wejść z wózkiem. Czuje się człowiek gorszym sortem człowieka. Parę spraw bym poprawił. Jeżdżę po Polsce i widzę bardzo dużo zmian, pozytywnych, jakich Polska doświadczyła w ostatnich kilkunastu latach, choćby dzięki Unii Europejskiej.

Masz na myśli tę „unijną szmatę”?

Robert Górski : Tak, mam na myśli to, ile ta szmata wypolerowała Polski, która stała się przez to piękniejsza. Dzięki tym podróżom widzę pewne rzeczy, które na Żoliborzu mogłyby się zmienić. Na przykład al. Wojska Polskiego wygląda na bardzo zapuszczoną, można by tam stworzyć lepszą przestrzeń.

Angażujesz się czasem w jakieś akcje społecznikowskie? Wspierasz lokalnych aktywistów?

Robert Górski : Zaangażowałem się, popierając budowę Parku Centralnego przy Pałacu Kultury i Nauki, inicjatywę Jana Śpiewaka. Na tyle mnie stać, z chęcią zwracam na to uwagę. Al. Wojska Polskiego ma być, zdaje się, remontowana w tym roku. A kiedy, do ciężkiego pioruna, zostanie wyremontowana nawierzchnia na ul. Generała Zajączka, która przechodzi w ul. Krajewskiego, gdzie jest asfalt, albo ul. Felińskiego? Chciałbym zaapelować za pośrednictwem „Gazety Żoliborza” do ludzi, którzy mogą te sprawy załatwić, żeby to zrobili. 

A gdyby zwrócili się do ciebie lokalni aktywiści walczący o zazielenienie jakiegoś obszaru, to mogą liczyć na twoje wsparcie?  

Robert Górski : Oczywiście, że mogą. Jestem na przykład za tym, aby zazielenić skwer przed Izbą Skarbową na Zajączka. Z nieznanych powodów jest tam jakiś wygon i przyjemnie byłoby, gdyby znalazło się na nim parę krzaczków czy drzew.

Jak ci idzie bycie młodym ojcem?

Robert Górski : Nie wiem, bo nie jestem młody. Ale wspaniale, nie mam słów, żeby opisać tę radość. Tym bardziej że to córka, a jestem już ojcem syna.

Jak ma na imię twoja córka?

Robert Górski : Malina. Więc można zasadzić na Żoliborzu na przykład maliny. Albo jakiekolwiek inne krzaczki.

Czy przy wyborze dzielnicy nie było w tle jakiegoś podtekstu związanego z odgrywaną przez ciebie rolą Prezesa w „Uchu Prezesa”? Wiadomo, że osoba, którą grasz, mieszka właśnie na Żoliborzu.

Robert Górski : No właśnie zorientowałem się po rozmowach z mieszkańcami, że Żoliborz nie jest zbyt przychylny PiS-owi, i to jest chyba największy wyrzut wielbicieli KOD-u – że Prezes właśnie stąd pochodzi. A ja zupełnie o tym wcześniej nie myślałem, los tak po prostu chciał. Wprawdzie mieszkamy z Prezesem na dwóch różnych krańcach Żoliborza, ale raz nawet byłem tam na spacerze z dzieckiem, trochę niechcący, trochę chcący. Chciałem zobaczyć, jak sobie Prezes pomieszkuje.

Czy ze strony obozu władzy nie padły nigdy sugestie, aby może przestać robić ten serial?

Robert Górski : Zasugerowano mi, żeby jednocześnie robić serial o partiach opozycyjnych, dla równowagi. Miałby być pokazany w telewizji publicznej, ale uznałem, że to bez sensu. Nie było innych prób cenzury, nikt też nie stał pod moim domem, znacząco patrząc w okna. Zrobiłem sobie w wolnym kraju wolny film do wolnych mediów.

Trudno było się przygotować do tej roli?

Robert Górski : O przygotowaniach, realizacji serialu i wszelkich tajemnicach związanych z tą produkcją nie mogę teraz mówić. A to dlatego, że wszystko znajdzie się w książce o kulisach powstania „Ucha Prezesa”, którą właśnie kończę pisać. Premiera już jesienią!

Natomiast ogólnie mogę powiedzieć, że Prezes to bardzo ciekawa rola. Jest wdzięczna do grania, bo nie wymaga zbyt dużego wysiłku, a jest efektowna. Jeśli ktoś śledził „Ucho Prezesa”, to zauważył, że się zmieniała. W późniejszych odcinkach byłem bardziej siwy niż na początku, miałem więcej kłaków. Po zmianie reżysera zmieniłem ton głosu. Reżyser Tadeusz Śliwa, który również mieszka na Żoliborzu, prosił mnie, kazał, abym bardziej mamrotał, żebym mówił ciszej i wolniej – i to w zasadzie załatwi wszystko.

Robert Górski w Gazecie Żoliborza fot. Andrzej Świetlik

A skąd się wziął pomysł na cały projekt?

Robert Górski : Kiedyś robiłem skecze o posiedzeniach rządu. Dobrze mi się to grało, dobrze się z tym czułem i widziałem duże zainteresowanie. Posiedzenia były oglądane, komentowane. Jeszcze w technikum bardzo ciekawiła mnie polityka, dużo o tym czytałem, ale nigdy nie brałem udziału bezpośrednio. W 1989 roku miałem 18 lat, polityka była wtedy wszędzie, zaczęło się dziać coś nowego. „Gazetę Wyborczą” kupowało się codziennie, czytało od deski do deski, i to mi zostało. To zainteresowanie. Po zmianie władzy, po wyczerpaniu formuły „Posiedzenia rządu”, skończyliśmy prace w TVP i w chwili przerwy pomyślałem, że warto zrobić coś o obecnej partii rządzącej. Takie jest prawo, a w zasadzie obowiązek satyryka, żeby obśmiewać aktualną władzę. Prezes zajął nieco inną pozycję w tym układzie politycznym niż Donald Tusk, czyli nie był premierem, ale rządził z tylnego fotela jako prezes partii. Doszedłem do wniosku, że nie będę powielał poprzedniego schematu, tj. siedzenia przy stole, tylko że zajrzymy za kulisy Nowogrodzkiej.

Kto was zainspirował do ułożenia scenariusza serialu w taki sposób?

Robert Górski : Początkiem było to, jak Czabański [prezes rady Mediów Narodowych], chciał się pozbyć Jacka Kurskiego [prezesa TVP], a ten drugi pobiegł do Prezesa i tak wszystkich ograł. Trzeba było dobrać odpowiednie postacie, tak aby widownia wiedziała, kogo akurat gramy – nie mogli to być ludzie z głębokiego zaplecza władzy, słabo rozpoznawalni. Do tego potrzebni byli aktorzy potrafiący zagrać parodiowane przez siebie osoby, ale również do nich podobni.

Planujesz wcielić się w innego polityka? Byłeś Tuskiem, Kaczyńskim. Kto następny?

Robert Górski : „Ucho Prezesa” skończyło się pół roku temu, po czterech sezonach. Nadal jestem Prezesem, tym razem jednak na scenie Teatru 6. piętro, w sztuce pod tytułem „Ucho Prezesa, czyli scheda”. Mam pewne pomysły na nowe postacie, ale chcę odejść od polityki. Jestem tym już trochę zmęczony, ludzie chyba też. Poza tym widać, że ten układ polityczny nam się zabetonował, na dłuższą chwilę. Co miałem powiedzieć przy tej postaci, to już powiedziałem. Mechanizmy władzy zostały obnażone i rozmontowane. Wobec tego chciałem zająć się sprawami obyczajowymi, pewnie w internecie, choć niekoniecznie. Lekko trącając o politykę, ale bez wcielania się w żadnego polityka.

Opowiedz coś więcej o tym projekcie.

Robert Górski : Jest to jeszcze w powijakach. Nie da się zbyt dużo powiedzieć. Mam z grubsza pomysł, że bohaterami będziemy ja i Mariusz. Mikołaj Cieślak dokładnie, a nie Mariusz – będzie nosił inne imię. Będziemy wędrować po Warszawie w poszukiwaniu pracy i komentować  rzeczywistość. To, czym żyje nasz kraj, nie tylko Warszawa. Jeden będzie trochę mądrzejszy, a drugi trochę głupszy. Mikołaj przybierze imię Gwidon. Czyli powrót do początku.

Nigdy nigdzie nie znalazłem o tym informacji: jakie ty masz właściwie poglądy polityczne?

Robert Górski : Nie jestem ekstremistą po żadnej stronie. Bliżej mi do środka, ale nie chcę do końca zdradzać, bo to chyba trochę nie przystoi satyrykowi. Rola w serialu „Ucho Prezesa” bardzo mi się podobała także dlatego, że byłem atakowany przez obie strony. Przez jedną, że ocieplam wizerunek tego „skórkojada”, a przez drugą – że śmiem szargać jego święty wizerunek. Taką więc zająłem pozycję polityczną i bardzo mi to pasuje.

Jaki był najtrudniejszy dla ciebie moment w karierze satyryka?

Robert Górski : Rozstanie z Kasią Pakosińską. Takie rzeczy się zdarzają, ale jest to przykre.

Co jej zrobiliście, że odeszła?

Robert Górski : To stare dzieje, nic jej nie zrobiliśmy. Wykorzystaliśmy jej talent, ona nasz, na tym polega współpraca, która trwała 16 lat. Kasia uznała w pewnym momencie swojej kariery, że chce pójść nieco inną drogą, i się rozstaliśmy.

Mam jeszcze pytanie od blogerki kulinarnej występującej pod pseudonimem „Karola_kocha_jeść” i recenzującej dla naszej gazety żoliborskie restauracje. Która restauracja na Żoliborzu jest twoja ulubioną?

Robert Górski : O, pytałeś wcześniej, co mi się na Żoliborzu podoba, a podoba mi się również to, że jest tutaj mnóstwo różnych knajp. Byłem w wielu i średnia na Żoliborzu jest bardzo wysoka. Często zaglądam do Pasadeny, ale tylko w tygodniu. Odwiedzam też Trattorię Rucolę, przyjazne miejsce dla ludzi z wózkami. Czasem takie rzeczy potrafią się niestety szybko kończyć, bo właściciele zaczynają oszczędzać, ale tutaj jest wysoka kultura gastronomiczna. Wspomnę o jeszcze jednej knajpie, która łączy moją dawną Pragę z moim nowym Żoliborzem: jest to La Strada. Została przegnana z Floriańskiej, gdzie się stołowałem. Teraz są nawet te same panie kelnerki, ale są też niestety dwa lub trzy schodki i trudno wejść z wózkiem.   

Lubisz gotować?

Robert Górski : Lubię, ale nie umiem. I nie podoba mi się proporcja czasu gotowania do czasu jedzenia. Gdyby było odwrotnie – że gotuje się szybko, a je długo – to może bym polubił.

fot. tytułowe Honorata Karapuda

Robert Górski kabaret Moralnego Niepokoju

[/FMP]


Przed-wyborami-parlamentarnymi-Prezes-trzyma-w-garści-prezydenta-Warszawy1

Przed-wyborami-parlamentarnymi-Prezes-trzyma-w-garści-prezydenta-Warszawy1

IMG_6313_Andrzeja-Świetlika

IMG_6313_Andrzeja-Świetlika

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Aby zostać naszym prenumeratorem, wystarczy wejść na stronę https://www.gazetazoliborza.pl/platny-dostep. Następnie należy wybrać jedną z trzech opcji prenumeraty i postępować zgodnie z instrukcjami podanymi w kolejnych krokach.

Jeśli napotkasz jakiekolwiek trudności, skontaktuj się z naszym działem obsługi klienta pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [535249771]. Postaramy się pomóc jak najszybciej.

Jako prenumerator zyskujesz dostęp do ekskluzywnych treści (w tym pełnych treści artykułów prezentowanych na naszym portalu oraz publikacji dedykowanych tylko naszym prenumeratorom) oraz specjalne rabaty od naszych partnerów lokalnych. Oferujemy zniżki od 10% do 20% na produkty i usługi firm z Żoliborza i Bielan (okazjonalnie także z innych dzielnic).

Z rabatów mogą korzystać tylko prenumeratorzy posiadający aktywną (wykupioną) prenumeratę.

Nie. Z rabatów oferowanych przez partnerów będą mogli skorzystać wszyscy aktywni prenumeratorzy „Gazety Żoliborza”, bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Aktualną listę partnerów oraz informacje o oferowanych przez nich rabatach znajdziesz na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów" oraz w przesyłanych do Ciebie newsletterach.

Nasi partnerzy będą przedstawieni na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów". Będą umieszczeni wg dwóch kryteriów: wysokość rabatów i kolejność alfabetyczna.

Po wykupieniu prenumeraty będziesz mieć dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

Dokonując zakupu online u naszych partnerów, aby otrzymać rabat, należy przy zamówieniu wpisać specjalny kod, który zostanie wygenerowany przez partnera i przekazany prenumeratorowi.

Wspólnie z naszymi partnerami będziemy organizowali konkursy dla naszych prenumeratorów. Do wygrania będą w nich między innymi bilety czy karnety. Wśród nagród będą też zniżki na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Laureaci takich konkursów otrzymają specjalnie dedykowany voucher, wygenerowany przez partnera konkursu, dzięki któremu będą mogli zrealizować nagrodę.

Obsługa partnera będzie sprawdzać, czy prenumerator, który chce skorzystać z rabatu, ma dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

W przypadku zakupów online i/lub realizacji vouchera (będącego nagrodą w konkursie dla prenumeratorów, o którym piszemy w pkt. 9) trzeba powołać się na kod/voucher wygenerowany przez partnera. Dzięki temu będzie można zakupić produkt/usługę lub odebrać nagrodę w konkursie.

Zależeć to będzie od indywidualnych ustaleń z każdym partnerem. Szczegółowe informacje znajdziesz w opisie oferty każdego z nich.

Jeśli napotkasz jakiekolwiek trudności, skontaktuj się z naszym działem obsługi klienta pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [535249771]. Postaramy się pomóc jak najszybciej.

Rabatów przeznaczonych dla prenumeratorów nie można przekazywać osobom trzecim. Są one dedykowane wyłącznie dla naszych prenumeratorów jako forma podziękowania za wsparcie. Udowodnione przypadki łamania tego postanowienia będą skutkowały anulowaniem prenumeraty, bez możliwości jej odnowienia.

Wysokość rabatu u każdego partnera jest stała w czasie jednego cyklu, który trwa miesiąc. Partner może zmienić wysokość rabatu w każdym cyklu.

Nie. Każdy z partnerów ma swoje odrębne rabaty, które nie łączą się z rabatami od innych partnerów.

Tak, ale Twoja subskrypcja będzie aktywna do końca okresu rozliczeniowego, na który się zdecydowałeś.

Wystarczy zaoferować zniżki (10%, 15% lub 20%) na swoje produkty lub usługi dla naszych prenumeratorów. W zamian otrzymasz pakiet promocyjny opisany w naszej ofercie.

Skontaktuj się z nami pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [662001449]. Omówimy szczegóły i odpowiemy na wszelkie pytania.

Po skontaktowaniu się z nami ustalimy szczegóły współpracy, podpiszemy umowę i przekażemy wszystkie niezbędne materiały do realizacji promocji.

Nie, udział jest całkowicie bezpłatny. W ramach współpracy barterowej oferujesz rabaty dla naszych prenumeratorów, a my zapewniamy Ci promocję i zwiększenie rozpoznawalności Twojej marki.

Nie. Program skierowany jest głównie do firm z Żoliborza i Bielan, aby wspierać lokalną społeczność. Jeśli Twoja firma działa w tym obszarze lub kieruje ofertę (także) do mieszkańców tych dzielnic, zapraszamy do współpracy. Zapraszamy zatem do współpracy także firmy i instytucje z innych warszawskich dzielnic!

Nie. Z rabatów oferowanych przez partnerów będą mogli skorzystać wszyscy aktywni (posiadający opłaconą prenumeratę) prenumeratorzy „Gazety Żoliborza”, bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Twoja firma otrzyma bezpłatną reklamę w naszych mediach: na portalu, w social mediach, grupach lokalnych, w artykułach oraz w kampaniach reklamowych. Dzięki temu zwiększysz rozpoznawalność marki i dotrzesz do szerokiej lokalnej społeczności. Zrobisz to w sposób innowacyjny i efektywny – całkowicie bezpłatnie. Naszym głównym celem jest nie tylko uhonorowanie naszych prenumeratorów, ale też skuteczne zareklamowanie ofert firm, które zostaną naszymi partnerami.

Oferujemy m.in.:

  • Baner reklamowy z Twoim logotypem na naszym portalu i w social mediach.
  • Publikację artykułu zbiorczego promującego wszystkich partnerów.
  • Top Layer z informacjami o prenumeracie i partnerach.
  • Stałą komunikację w naszych grupach społecznościowych.
  • Zdjęcie w tle w mediach społecznościowych z logotypami partnerów.
  • Relacje (stories) z logotypami partnerów.
  • Plakat promocyjny informujący o współpracy.
  • Mailingi do prenumeratorów (dla partnerów oferujących 15% i 20% rabatu).
  • Promocję w Kinie Wisła (dla partnerów oferujących 20% rabatu).

Nasi partnerzy będą przedstawieni na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów". Będą umieszczeni wg dwóch kryteriów: wysokość rabatów i kolejność alfabetyczna. Ich lista będzie też wysyłana w newsletterach dla prenumeratorów.

Obsługa partnera będzie sprawdzać, czy prenumerator, który chce skorzystać z rabatu, ma dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

W przypadku zakupów online należy podać kod wygenerowany przez partnera. Dzięki temu będzie można zakupić produkt/usługę.

Wspólnie z naszymi partnerami będziemy organizowali konkursy dla naszych prenumeratorów. Do wygrania będą w nich między innymi bilety czy karnety. Wśród nagród będą też zniżki na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Laureaci takich konkursów otrzymają specjalnie dedykowany voucher, wygenerowany przez partnera konkursu, dzięki któremu będą mogli zrealizować nagrodę. By odebrać nagrodę, trzeba będzie okazać ten voucher lub wpisać (w przypadku realizacji online) umieszczony na nim kod, wygenerowany przez partnera.

Szczegóły dotyczące sposobu wykorzystania, ilości i dostępności rabatów ustalamy indywidualnie, aby najlepiej dopasować ofertę do potrzeb Twojej firmy. Stałe są tylko wysokości oferowanych rabatów: 10%, 15% i 20%.

Wysokość rabatu u każdego partnera jest stała w czasie jednego cyklu, który trwa miesiąc. Partner może zmienić wysokość rabatu w każdym cyklu.

Zależeć to będzie od indywidualnych ustaleń z każdym partnerem.

Oczywiście! Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie i propozycje, które mogą przynieść korzyści obu stronom.

Czas trwania współpracy ustalamy indywidualnie, ale minimalny okres to jeden miesiąc (jeden cykl współpracy). Możesz zdecydować się na okres próbny (miesięczny) lub długoterminową współpracę.

Tak, aczkolwiek Twoja obecność – a zatem przywileje i obowiązki partnera – będą obowiązywały do zakończenia miesięcznego cyklu współpracy.

Reklama
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama