W tym artykule przeczytasz o:
- dalszych losach związanych z nielegalnymi mieszkaniami znajdującymi się w piwnicy budynku "Zimowego Leża" przy ul. Słowackiego 27/33;
- czynnościach podjętych przez Straż Miejską oraz Państwową Straż Pożarną względem nielegalnych mieszkań w piwnicach SBM "Zimowe Leże";
- zaplanowanej kontroli Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego;
- psie trzymanym w piwnicy i zgłoszeniu sprawy na policję.
Niespełna miesiąc temu pisaliśmy na łamach naszej gazety o sytuacji jaka ma miejsce w piwnicach i suterenach budynku przy ul. Słowackiego 27/33, o czym można przeczytać w artykule: Sprawa nielegalnych mieszkań w piwnicach Zimowego Leża trafiła do nadzoru budowlanego. Jak się okazuje, członkowie Spółdzielni, a nawet przedstawiciele Rady Nadzorczej, nie są w stanie poradzić sobie z Zarządem SBM „Zimowe Leże” reprezentowanym przez Krzysztofa Podlasina i Izabelę Sosińską. Za poprzedniej Rady Nadzorczej, Zarząd Spółdzielni przebudował i zaczął wynajmować lokale znajdujące się na poziomie -1. Formalnie są to lokale użytkowe i administracyjne, choć w rzeczywistości są zamieszkiwane, w większości przypadków przez obcokrajowców.
Konserwator nie wydawał zgody na przekształcenie sposobu użytkowania lokali
Zarząd Dzielnicy Żoliborz po interpelacji radnego Tomasza Michałowskiego skierował pisma nie tylko do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, ale także do Stołecznego Konserwatora Zabytków, Komendy Miejskiej Straży Pożarnej m. st. Warszawy oraz do V Oddziału Terenowego Straży Miejskiej. Jak poinformował Dyrektor Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków Michał Krasucki poinformował jedynie, że nie zabierał w 2025 r. stanowiska w sprawie zmiany sposobu pomieszczeń na kondygnacji
-1 na lokale mieszkalne. Z kolei jak poinformowała Martynelis-Pachocka z I Wydziału Terenowego Powiatowego Insepektoratu Nadzoru Budowlanego, termin kontroli wyznaczono na 7 maja. „Po kontroli podjęte zostaną dalsze czynności zgodne z posiadanymi komeptencjami” - dodała w odpowiedzi na interwencję Zastępczyni Naczelnika I Wydziału Terenowego.

Jakie czynności podjęła Straż Miejska oraz Państwowa Straż Pożarna?
W odpowiedzi na interpelację Naczelnik V Oddziału Terenowego Straży Miejskiej Romuald Modzelewski poinformował, że polecił podjąć czynności w sprawie. „Funkcjonariusze w trakcie prowadzonych czynności stwierdzili, że w oknach piwnicznych są widoczne firanki, kwiaty doniczkowe oraz jedzenie. W związku z powyższym strażnicy dokonali rozpytania w salonie fryzjerskim znajdującym się w piwnicy budynku. W trakcie rozmowy uzyskali informację, że w pomieszczeniach piwnicznych mieszkają ludzie już od dłuższego czasu również z dziećmi. Przeprowadzono również rozmowę z gospodarzem budynku, który poinformował, że w pomieszczeniach piwnicznych są lokale usługowe, a nie mieszkalne. Ponadto strażnicy nawiązali kontakt z panią Izą Sosińską, administrator budynku z SBM „Zimowe Leże", która oświadczyła, że w budynku w pomieszczeniach piwnicznych około 20 pomieszczeń jest wynajmowanych jako lokale użytkowe magazynowo-biurowe, a każdy z najemców podpisuje oświadczenie, że nie będzie zamieszkiwał w wynajmowanym pomieszczeniu” - wyjaśnił Romuald Modzelewski. „Żaden z rozmówców nie skarżył się na zakłócanie porządku przez najemców. Jednocześnie informuję, że w sprawie zmiany sposobu zagospodarowania pomieszczeń piwnicznych, naruszenia przepisów przeciwpożarowych czy też sanitarno- epidemiologicznych Straż Miejska nie prowadzi czynności w związku z brakiem kompetencji w przedstawionych w sprawach w interpelacji” - dodał naczelnik V Oddziału Terenowego Straży Miejskiej.

Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej również udzieliła odpowiedzi na interpelację, informując, że zmiana sposobu użytkowania budynku lub jego części została opisana w art. 71 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawa budowlanego. „Odwołując się do art. 84 wyżej wymienionej ustawy, informujemy, że organem właściwym w przedmiotowej sprawie jest Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla m.st. Warszawy” - wyjaśnił Zastępca komendanta miejskiego PSP Sławomir Sierpatowski. Jednocześnie Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej poinformowała, że w dniu 20 marca b.r. do Komendy Miejskiej wpłynęło pismo jednego z mieszkańców dotyczące zmiany sposobu użytkowania piwnicy na mieszkania w budynku przy ul. Słowackiego 27/33. Straż pożarna skierowała sprawę do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. „W obecnej chwili, brak jest podstaw do podejmowania działań w przedmiotowej sprawie przez organy Państwowej Straży Pożarnej” - dodał zastępca komendanta PSP.
Czy kontrola inspektora nadzoru budowlanego przyniesie jakiś efekt?
O ile w oficjalnym piśmie inspektora nadzoru budowlanego nie wskazano dokładnej godziny planowanej kontroli, otrzymaliśmy informację, że kontrola ta miała rozpocząć się o godz. 11:00 w dniu 7 maja. Mieszkańcy wraz z radnym Michałowskim umówili sie na miejscu. Jak sami twierdzą, nie zastali przed budynkiem inspektora oraz przedstawicieli Spółdzielni. Okazało się, że inspektor przebywał w tym czasie w biurze Zarządu SBM „Zimowe Leże”. Z uwagi na oficjalnie umówioną kontrolę, ktoś poinformował osoby zamieszkujące w suterenach, aby zasłoniły okna kocami.

Mieszkańcy wraz z radnym udali się do piwnicy, gdzie zastali inspektora nadzoru budowlanego wraz z członkinią Zarządu SBM „Zimowe Leże” Izabelą Sosińską wraz ze swoim prawnikiem. Podczas burzliwej dyskusji mieszkańcy wskazali drzwi za którymi znajduje się wspólna łazienka, którą użytkują sublokatorzy zamieszkujący lokale na poziomie piwnicy. Jak z naszych ustaleń wynika, przedstawicielka Spółdzielni wyjaśniła, że łazienka służy użytkownikom lokali użytkowych, wypierając tezę, że służy ona jakimkolwiek osobom, które miałyby mieszkać na poziomie -1. Podczas kontroli inspektor nie miał możliwości skontrolowania jakiegokolwiek lokalu użytkowego. Po przejściu całym korytarzem, nikt z blisko 20 lokali nie otworzył drzwi. W pewnym momencie w jednym z tych lokali zaczął ujadać pies. Radny Tomasz Michałowski postanowił wezwać policję, wyjaśniając, że w piwnicy jest zamknięty pies. Z relacji radnego wynika, że policja ostatecznie nie była w stanie nic zrobić, z tego względu, że nie widzi realnego zagrożenia i nie jest w stanie podjąć konkretnych działań. Jak relacjonują mieszkańcy, inspektor spisał protokół, w którym wymienił kwestię zasłonięcia okien kocami, a także obecność psa w jednym z lokali.
Byliśmy śledzeni
Trzy dni później miałem okazję w obecności jednej z mieszkanek zobaczyć okna suteren od strony dziedzińca, które nie były już zasłonięte kocami. Można było zauważyć wiszące firanki, kwiaty na parapetach, a także suszącą się bieliznę. Z chwilą kiedy szedłem wraz z mieszkanką przez dziedziniec, odniosłem wrażenie, że jesteśmy bacznie obserwowani przez mężczyznę będącego obywatelem Ukrainy. Kiedy obeszliśmy budynek, okazało się, że mężczyzna ten wszedł za nami do piwnicy z innej klatki schodowej. Chwilę później podszedł do nas i zażądał, że chce mnie wylegitymować, a także członkinię Spółdzielni, która od wielu lat działa aktywnie na rzecz mieszkańców, traktując ją jak intruza. Mężczyzna ten zaczął tłumaczyć nam, że jest najemcą zarówno mieszkania, jak i lokalu użytkowego znajdującego się na parterze, a także że jest najemcą pomieszczenia w piwnicy. Następnie zaczął podnosić głos, że kilka dni temu ktoś ukradł mu hulajnogę elektryczną, po czym zaczął grozić nam wezwaniem ochrony i policji. Podczas tej kilkuminutowej wizyty dostrzegliśmy, że podobnie jak i podczas kontroli inspektora nadzoru budowlanego, w jednym z lokali zaczął szczekać pies, co specjalnie udokumentowaliśmy.
Napisz komentarz
Komentarze