W tym artykule przeczytasz o:
- rezygnacji radnej Joanny Cicheckiej i Łukasza Ostrowskiego z członkostwa w Klubie Radnych "Żoliborz ma głos";
- końcu komitetu radnych;
- okolicznościach powstania nowego komitetu wyborczego podczas zeszłej kampanii samorządowej;
- braku wspólnego mianownika między radnymi z Żoliborza ma Głos.
Rezygnacja Joanny Cicheckiej i Łukasza Ostrowskiego
Późnym wieczorem w niedzielę 7 września radna Joanna Cichecka zamieściła na swoim profilu oświadczenie podpisane przez siebie oraz radnego Łukasza Ostrowskiego. Ta sama treść pojawiła się następnego dnia na oficjalnym profilu radnego Ostrowskiego:
„Szanowni Państwo,
My, niżej podpisani Radni Dzielnicy Żoliborz, niniejszym składamy oficjalne oświadczenie o rezygnacji z członkostwa w Klubie Radnych „Żoliborz ma Głos”. Od tego momentu będziemy pełnić nasze obowiązki jako radni niezależni, działający w oparciu o własne przekonania i w pełnej zgodzie z wartościami, które deklarowaliśmy w trakcie kampanii wyborczej.Decyzja ta dojrzewała w nas przez dłuższy czas i jest wynikiem wnikliwej oceny dotychczasowej współpracy w ramach Klubu. Podjęcie tego kroku nie było łatwe – zarówno z powodu zobowiązań i publicznych deklaracji złożonych w czasie kampanii samorządowej w 2024 roku, jak i z uwagi na więzi oraz relacje z osobami, które z oddaniem angażowały się w działania Komitetu „Żoliborz ma Głos”. Szanujemy i doceniamy ich wysiłek oraz zaangażowanie.
Doświadczenia ostatnich miesięcy pokazały, że nasze rozumienie misji radnego, podejście do pracy w Radzie Dzielnicy oraz sposób reprezentowania interesów mieszkańców – osób, które powierzyły nam swój mandat zaufania – znacząco się różni. Widzimy brak realnych perspektyw na spójną i partnerską współpracę, w tym na bieżące kształtowanie wspólnych stanowisk w kluczowych dla Dzielnicy i Mieszkańców sprawach.
Pragniemy podkreślić, że nie utożsamiamy się z żadną opcją polityczną. Naszym jedynym celem jest konsekwentne działanie na rzecz Żoliborza oraz dobra jego mieszkańców. Z determinacją będziemy pracować dla naszej Dzielnicy, w duchu uczciwości, transparentności i rzetelności, realizując mandat, którym obdarzyli nas mieszkańcy, aż do końca bieżącej kadencji.
Joanna Cichecka
Łukasz Ostrowski”
Problemy z jednością w klubie
O tym, że w klubie od dawna trudno było zauważyć jedność i jednomyślność, wiadomo nie od dziś. Widać to chociażby podczas głosowań na sesjach Rady Dzielnicy, gdzie głosy czwórki radnych z klubu „Żoliborz ma Głos” często były rozbieżne. Aby zrozumieć, dlaczego tak było, należałoby cofnąć się zarówno do kampanii wyborczej, jak i do początku kadencji.

Różne kluby, różne interesy i priorytety
Komitet Wyborczy Wyborców „Komitet ma Głos” powstał po wielu rozczarowaniach związanych z tym, jak funkcjonował samorząd w poprzedniej kadencji, kiedy samodzielnie rządziła Koalicja Obywatelska. Lokalni aktywiści szukali alternatywy dla upartyjnionych samorządów, a także dla Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które miało różne opinie po dwóch kadencjach. Z jednej strony zarzucano MJN-owi, że nie ma w zwyczaju słuchać mieszkańców, lecz odgórnie narzucać rozwiązania, które bywały różnie oceniane. W kadencji 2014–2018 Miasto Jest Nasze działało w opozycji, mając jednego radnego – Konrada Smocznego. W kolejnej kadencji liczba radnych wzrosła do trzech: Konrada Smocznego, Marty Szczepańskiej i Łukasza Porębskiego. Na początku tej kadencji Miasto Jest Nasze miało swoją przedstawicielkę w Zarządzie Dzielnicy – Marię Popielawską. W tamtym okresie stowarzyszenie utworzyło listę wyborczą ruchów miejskich, gdzie oprócz rdzennych członków MJN znaleźli się także wspólni koalicjanci – Donata Rapacka oraz Izabela Rychter. Po niespełna roku Maria Popielawska została odwołana przez Radę Dzielnicy i tym samym rozpadła się koalicja tzw. Ruchów Miejskich z Koalicją Obywatelską. Przez kolejne pięć lat Koalicja Obywatelska rządziła już samodzielnie.
Po 5-letniej kadencji podjęto decyzję o utworzeniu nowej inicjatywy pod nazwą „Żoliborz ma Głos”, której twarzą została Danuta Kuroń, wdowa po znanym przywódcy opozycji w okresie PRL, współzałożycielu Komitetu Obrony Robotników i dwukrotnym ministrze pracy i polityki społecznej po transformacji ustrojowej – Jacku Kuroniu. W komitecie znalazła się również Jolanta Zjawińska (niegdyś związana z partią .Nowoczesna, będącą wcześniej koalicjantem w ramach Koalicji Obywatelskiej), a także wiele osób zupełnie niezrzeszonych i niezwiązanych z żadną partią, działających na rzecz lokalnej społeczności, m.in. Maria Janiak reprezentująca grupę inicjatywną Owocowe Sady Żoliborskie oraz inne osoby, które dopiero zaczynały swoją działalność na rzecz mieszkańców, chcąc mieć większy wpływ na decyzje zapadające na szczeblu samorządowym.

Sukces wyborczy, ale i pierwsze trudności
Podczas ubiegłorocznych wyborów samorządowych komitet wyborczy odniósł duży sukces. W każdym z czterech okręgów wyborczych zdobył po jednym mandacie. W okręgu nr 1 mandat uzyskała Joanna Cichecka, w okręgu nr 2 – Maria Janiak, w okręgu nr 3 – Tadeusz Müller, a w okręgu nr 4 – Jolanta Zjawińska. Po ukonstytuowaniu się nowej Rady radni wybrani z list KWW „Żoliborz ma Głos” mogli powołać własny klub, dzięki czemu ugrupowanie miało swojego wiceprzewodniczącego w Prezydium – został nim Tadeusz Müller. Z kolei Maria Janiak została przewodniczącą Komisji Budżetu, w której w krótkim czasie doszło do obstrukcji. Po trwającym od dłuższego czasu sporze między radną Janiak a Przewodniczącym Rady Dzielnicy Wiktorem Jasionowskim (KO) oraz innymi radnymi z koalicji rządzącej doszło do zmiany przewodniczącej komisji. W międzyczasie radny Tadeusz Müller w styczniu br. złożył mandat radnego. Powodem rezygnacji były obowiązki rodzinne. W niedługim czasie komisarz wyborczy powołał na jego miejsce Łukasza Ostrowskiego, który uzyskał drugi najwyższy wynik na tej samej liście w okręgu nr 3.
Po kilku miesiącach działalności Łukasz Ostrowski, podobnie jak radna Joanna Cichecka, utwierdził się w przekonaniu, że dialog i współpraca w klubie przestają mieć jakikolwiek sens. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, oboje radnych nie chcieli odpowiadać za działania czy decyzje radnych Zjawińskiej i Janiak, podkreślając, że nie były to ich wspólne decyzje, a tym samym nie chcą się z nich tłumaczyć przed innymi.

Rozbieżności w głosowaniach i brak stanowiska pozostałych radnych
Analizując kilka ostatnich sesji Rady Dzielnicy, można zauważyć, że w głosowaniach nad poszczególnymi uchwałami radni z klubu „Żoliborz ma Głos” rzadko głosowali jednomyślnie. Widać to zarówno podczas głosowań nad budżetem, jak i np. przy głosowaniu w sprawie zakazu nocnej sprzedaży alkoholu na ostatniej sesji. Do chwili publikacji tego artykułu nie pojawiło się żadne oświadczenie ze strony radnej Jolanty Zjawińskiej ani Marii Janiak. Być może jednym z problemem, jaki leżał od początku był brak wspólnego programu wyborczego, co podczas kampanii uważano za atut. Niezależnie od tego jak ambitne plany wobec Żoliborza miał każdy z kandydatów, być może brak ściśle określonego programu spowodował, że każdy z radnych tego klubu posiada inną wizję, z którą pozostali niekoniecznie muszą się zgadzać.
Napisz komentarz
Komentarze