W tym artykule przeczytasz m. in. o:
- dlaczego ul. Słowackiego to jeden z najbardziej nagrzewających się punktów Żoliborza,
- jak wygląda historia prób rozwiązania problemu,
- jakie techniczne przeszkody blokują sadzenie drzew
Beton zamiast zieleni
Radny Dzielnicy Żoliborz, Konrad Smoczny, w najnowszej interpelacji z 9 czerwca 2025 roku zwrócił uwagę na to, że problem nadmiernego nasłonecznienia ul. Słowackiego, szczególnie na odcinku od sklepu „Merkury Społem” do Akademii Pożarniczej, wciąż pozostaje nierozwiązany. „Ta sytuacja jest wręcz nie do zniesienia dla pieszych” – podkreśla Smoczny. I trudno się z nim nie zgodzić. Każdy, kto próbował przejść tamtędy w lipcowym upale, wie, że wrażenie jest podobne do stania pod szkłem powiększającym.

Odpowiedzi w stylu „nie da się”
Z dokumentu wynika, że wszystkie wcześniejsze interpelacje w tej sprawie były zbywane ogólnikowymi odpowiedziami: „nie da się”, „nie w tym roku”, „to nie nasza kompetencja”. Radny zauważa jednak, że takie podejście jest sprzeczne z logiką – cień zapewniony przez drzewa to rozwiązanie proste, tanie i stosowane w wielu miastach na świecie. Najczęściej powtarzanym argumentem jest rzekoma niemożliwość sadzenia drzew z powodu gęstej infrastruktury podziemnej – kabli, rur, światłowodów. To prawda, pod chodnikami kryje się skomplikowana sieć, której przecięcie mogłoby spowodować chaos. Ale – jak pokazuje przykład ul. Chmielnej – nawet tam, gdzie instalacji było wyjątkowo dużo, udało się znaleźć rozwiązania. Część instalacji przebudowano albo stosowano specjalne osłony dla korzeni i kabli, by mogły współistnieć.
Czas na realne działania
„Skoro udało się na Chmielnej, nie ma żadnych obiektywnych przeszkód, by nie udało się również tutaj” – wnioskuje Smoczny w swojej interpelacji. I trudno się z nim nie zgodzić. Warszawa aspiruje do bycia nowoczesną metropolią, a nowoczesne miasta to nie tylko drapacze chmur i szerokie ulice, ale przede wszystkim zielone, przyjazne przestrzenie. Jeśli ul. Słowackiego ma być miejscem, gdzie mieszkańcy i piesi poczują się dobrze, musi zyskać nową tożsamość – nie betonowej patelni, ale alei w cieniu drzew.
Napisz komentarz
Komentarze