Jedni twierdzą, że szpeci przestrzeń drudzy zachwalają i nie mogą nadziwić że w mieście może rosnąć tak bujna zieleń.
Kosić czy nie kosić?
Zapytaliśmy naszych czytelników czy opowiadają się za koszeniem trawy w mieście. Znaczna większość głosujących w ankiecie, bo aż 64 proc. respondentów opowiedziało się za nie koszeniem trawy w mieście. „Nie kosić. Lepiej się oddycha” – pisze jedna z naszych czytelniczek. „Kosić, ale tylko tam, gdzie to bezwzględnie potrzebne, jak przejścia dla pieszych czy skrzyżowania.” – pisze nasz czytelnik. „Zależy co urosło, bo jak osty i pokrzywy za metr lub dwa wysokości to ja bym kosił, a jak kwiaty lub sama trawa to nie widzę potrzeby.”- czytamy w innym komentarzu. Są też opinie by kosić. W naszej ankiecie za tym stanowiskiem opowiedziało się 36 proc. głosujących. „Jak najbardziej kosić, nie koszona trawa to jedno wielkie śmietnisko” - czytamy.
Argumentów za koszeniem i nie koszeniem jest wiele na co zwraca uwagę prowadzący facebookowy profil „Zielony Żoliborz” Tomasz Niewczas zajmujący się żoliborska zielenią. „Jesteśmy w dosyć trudnej sytuacji bo musimy jednocześnie kosić i nie kosić. Musimy jednocześnie ważyć argumenty takie jak widoczność, estetyka i bezpieczeństwo (np. kleszcze czy alergie) z szeroko rozumianymi argumentami klimatycznymi i przyrodniczymi.” – czytamy w jednym z wpisów dotyczących koszenia.
Na Żoliborzu czy Bielanach eksperymenty w przy koszeniu były prowadzone od dawna. Każdego roku koszono coraz mniej. Obecnie wprowadzony zróżnicowany reżim koszenia został opracowany na podstawie obserwacji w terenie i panujących warunków.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1129074847456624&id=208611496169635
Koszenie jest potrzebne, ale nie wszędzie
Jak podkreślają miejscy ogrodnicy koszenie jest więc potrzebne, bo korzystnie wpływa na kwiaty, które w danym momencie kończą kwitnienie bądź przekwitają. „Warto też pamiętać, że nowo założone trawniki – powstałe zarówno w tym, jak i w ubiegłym roku – bezwzględnie wymagają koszenia. Zabieg ten wesprze rozkrzewienie się traw, a powstała w ten sposób gęsta darń przyczyni się do kumulacji wody oraz zmniejszy jej transpirację (czyli parowanie wody z naziemnych części roślin). Zaniechanie koszenia w przypadku „młodych” trawników niechybnie spowoduje osłabienie roślin i wyparcie ich przez chwasty.” – informował Zarząd Zieleni Warszawskiej. Nie koszenie powoduje również drewnienie trawy. Łatwo wówczas osiągnąć niepożądany efekt „rżyska”.
https://www.facebook.com/ZarzadZieleniWarszawy/posts/2687752051456578
Niekoszone trawniki pomagają nam w dobie zmian klimatu
Z drugiej strony nie koszenie jest potrzebne ze względu na zmiany klimatu. W związku z tym ograniczono koszenie trawników przyulicznych do maksymalnie 3 razy w roku. „Ponad 15ha niekoszonych trawników będzie pracowało dla nas zatrzymując wilgoć, redukując nagrzewanie, akumulując pyły zawieszone i wzmacniając życie - także warunki dla zapylaczy. Trochę ponad połowa powierzchni zawiera wszystkie opaski ok 1-1,5m szerokości oraz różne małe wysepki i pojedyncze skrawki zieleni (np. przy skrzyżowaniach).” – informował Zielony Żoliborz jeszcze w maju, kiedy odbywało się pierwsze koszenie.
Przy okazji drugiego koszenia, po raz pierwszy w tym roku skoszone zostaną miejskie łąki. Dzięki optymalnej temperaturze na Żoliborzu można zaobserwować wyjątkowy wzrost łąk. Jak się okazuję pozostawienie ich przy osiągnięciu tak dużego wzrostu wcale nie jest dobre, ponieważ na poziomie gleby w nadmiarze gromadzi się nadmierna wilgoć i rozpoczyna się proces gnilny. „Pozostałe przy ziemi zielone liście obumierają i rośliny nie mają możliwości zagęszczenia się i prawidłowego rozwoju. Ponadto utrudniony jest dostęp do gleby wysiewających się roślin dwuliściennych” – czytamy na ZZW przy okazji komunikatu na temat drugiego w tym roku koszenia.
https://www.facebook.com/ZarzadZieleniWarszawy/posts/2735942429970873
Dzielnica dołącza do rzadszego koszenia
Koszenie jest potrzebne również ze względu na bezpieczeństwo. Wysoka trawa rosnąca przy drogach i ciągach komunikacyjnych może ograniczać widoczność uczestnikom ruchu. Dodatkowym argumentem jest też lepsza możliwość utrzymania czystości i porządku m.in. przy chodnikach – wysoka trawa powoduje zaleganie niełatwych do usunięcia śmieci, a także utrudnia sprzątanie przez właścicieli psów po swoich pupilach.
„Jednocześnie w wielu naszych parkach pozostawiamy tereny niekoszone, na których pozwalamy na naturalną sukcesję, którą obserwujemy i kontrolujemy” – czytamy w komunikacie ZZW. Takim miejscem na Żoliborzu jest np. Parku Fosa i Stoki Cytadeli.
Rzadsze koszenie od tego roku stosuje również Urząd Dzielnicy Żoliborz. „Nie będziemy kosić w czasie upałów, kiedy trawa jest sucha i wypalona. Podniesiona zostanie też wysokość koszenia do około 7 cm. W żoliborskich parkach i skwerach będziemy zostawiać nieskoszone przestrzenie, aby zatrzymać więcej wilgoci i obniżyć temperaturę powietrza. Chcemy też zwiększać powierzchnie biologicznie czynne, dawać schronienie pożytecznym zwierzętom i owadom zapylającym, zapewnić pokarm dla ptaków i drobnych ssaków. Przykładowo, pozostawione będą nieskoszone łany traw przy pasiekach w parku Kaskada oraz parku Kępa Potocka oraz na skarpie pomiędzy mostkami od strony ul. Gwiaździstej. Pozostawimy również nieskoszoną trawę wokół drzew owocowych sadowniczych w parku Sady Żoliborskie, w odległości około 1 m od pnia.” – komunikował urząd pod koniec maja.
Widok wygolonych trawników można zobaczyć z kolei na terenach np. spółdzielni, gdzie to właśnie one decydują o częstotliwości koszenia na zarządzanych przez siebie trawnikach.
Napisz komentarz
Komentarze