W tym artykule przeczytasz o:
- odwołanym posiedzeniu komisji Rady Dzielnicy poświęconej terenom Miejskich Zakładów Autobusowych;
- nie wpuszczeniu mieszkańców na teren zakładu;
- kolejnym posiedzeniu komisji i deklaracji ze strony przedstawiciela spółki;
- zapisach obowiązującego planu i przyszłych zmianach planistycznych.
Komisja w ostatniej chwili odwołana
1 lipca miało odbyć się posiedzenie Komisji Samorządności i Dialogu Społecznego Rady Dzielnicy Żoliborz. Spotkanie zaplanowano na terenie Miejskich Zakładów Autobusowych przy ul. Włościańskiej i miało dotyczyć przyszłości tego obszaru. W programie przewidziano m.in. zwiedzanie hali B – zlokalizowanej w zabytkowej dawnej miejskiej cegielni, ujętej w gminnej ewidencji zabytków.

Temat wzbudzał duże zainteresowanie, zwłaszcza wśród mieszkańców Sadów Żoliborskich. Od lat podczas sąsiedzkich rozmów pojawiają się obawy, że atrakcyjny teren między ich osiedlem a Halą Marymoncką może zostać sprzedany deweloperowi. Chodzi o ponad 7-hektarowy obszar ograniczony ulicami Poli Gojawiczyńskiej, Słowackiego i Włościańską, położony tuż obok stacji metra Marymont.
Mieszkańcy zaskoczeni: wstęp na teren zakładu niemożliwy
Choć posiedzenie komisji zostało oficjalnie zwołane, a radna Maria Janiak (klub "Żoliborz ma głos") poinformowała o nim mieszkańców, komisja się nie odbyła. Gdy grupa mieszkańców stawiła się przed bramą zakładu, przez blisko 20 minut oczekiwała na możliwość wejścia. Początkowo warunkiem wstępu na teren zakładu było okazanie dokumentu tożsamości. Ostatecznie przewodniczący Rady Dzielnicy Wiktor Jasionowski oraz przewodniczący komisji Adam Buława poinformowali, że posiedzenie zostało odwołane i przeniesione jest na 8 lipca do sali konferencyjnej Urzędu Dzielnicy.
Przewodniczący Jasionowski przeprosił mieszkańców za sytuację i tłumaczył, że wstęp na teren zakładu był niemożliwy ze względu na wewnętrzne procedury spółki. Wywołało to zrozumiałe oburzenie – zgodnie z art. 11b ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym, posiedzenia Rady Dzielnicy powinny być jawne i dostępne dla publiczności, niezależnie od miejsca ich przeprowadzenia.
Wątpliwości wzbudził także sam termin komisji – wakacje to czas, kiedy wielu mieszkańców przebywa poza Warszawą. Pojawiły się też pytania, czy radna Janiak miała prawo rozwieszać ogłoszenia o komisji. Z formalnego punktu widzenia – tak. Każdy obywatel ma prawo informować sąsiadów o sprawach publicznych, które mogą ich dotyczyć.
Zapytaliśmy rzeczniczkę prasową MZA, kto był odpowiedzialny za organizację posiedzenia. Do chwili publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Najprawdopodobniej doszło do nieporozumienia organizacyjnego.
Co zamiast hal?
Na komisji zorganizowanej tydzień później – 8 lipca – pojawiło się już mniej mieszkańców. Uczestniczył w niej przedstawiciel MZA, który odpowiadał na pytania radnych i mieszkańców. Przewodniczący Buława zapytał o powody rozbiórki dwóch hal znajdujących się na terenie Oddziału Remontu Taboru. Przedstawiciel spółki wyjaśnił, że pierwsza z nich – położona najbliżej ul. Włościańskiej – to nieużywana od dłuższego czasu lakiernia. Druga, hala C, znajdowała się przy skrzyżowaniu ul. Poli Gojawiczyńskiej i Braci Załuskich. Teren po obu halach obecnie służy jako miejsce do odstawiania autobusów.
MZA po raz kolejny zapewniło, że nie planuje sprzedaży działki deweloperowi. Spółka zamierza natomiast wybudować stację ładowania autobusów elektrycznych.
Czy zakład zostanie przeniesiony?
Radni dopytywali również o ewentualną relokację zakładu. Radna Janiak przypomniała wcześniejsze posiedzenie komisji, podczas którego rozmawiano o planach rozwoju dzielnicy. Naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa Joanna Decka wskazała, że obowiązujący plan miejscowy z 2002 r. dopuszcza utrzymanie zakładu w obecnej lokalizacji, ale bez możliwości jego dalszej rozbudowy. W przyszłości zmiany mogą wynikać z opracowywanego planu ogólnego i ewentualnej nowelizacji planu miejscowego.

Radni wnioskowali o stworzenie tzw. strefy planistycznej z przeznaczeniem na zieleń, rekreację, komunikację i infrastrukturę techniczną. Zapytana przez radną Janiak o ewentualne postępowania administracyjne, naczelnik Decka odpowiedziała, że żadne takie procedury nie są obecnie prowadzone – trwają jedynie konsultacje społeczne, w ramach których zbierane są propozycje mieszkańców do dalszej analizy przez ekspertów.
Kto jest właścicielem terenu?
Zgodnie z informacją przedstawiciela MZA, właścicielem terenu jest sama spółka – jako spółka prawa handlowego. Jedynym właścicielem MZA jest jednak Miasto Stołeczne Warszawa. Z tego względu przyszłość zakładu zależeć będzie od decyzji władz miasta oraz od ustaleń w miejscowych planach zagospodarowania.
Spółka podkreśla, że lokalizacja przy ul. Włościańskiej ma kluczowe znaczenie operacyjne – umożliwia szybkie podstawienie taboru zastępczego do centrum. Przeniesienie zakładu na obrzeża Warszawy znacznie ograniczyłoby taką możliwość.
Napisz komentarz
Komentarze