W tym artykule przeczytasz między innymi o:
- patronie ulicy
- ciekawostkach z jego życia
Jan Lechoń, właśc. Leszek Józef Serafinowicz (ur. 13 marca 1899 w Warszawie, zm. 8 czerwca 1956 w Nowym Jorku) – polski poeta, prozaik, krytyk literacki i teatralny, współtwórca grupy poetyckiej Skamander, autor dziennika.
Życiorys
Urodził się w pałacu Teppera przy ul. Miodowej 7 w rodzinie o korzeniach tatarskich. Był synem Władysława Serafinowicza herbu Pobóg (1860–1938) i Marii z Niewęgłowskich herbu Jastrzębiec (1864–1942). Miał dwóch braci – Zygmunta Serafinowicza (1897–1971; późniejszego pedagoga i dyrektora szkół w Zakładzie dla Niewidomych w Laskach) i Wacława Serafinowicza (1901–1946).
W latach 1907/1908 rozpoczął naukę w szkole im. Stanisława Staszica z polskim językiem wykładowym, a w 1911 przeniósł się do szkoły klasycznej im. Emiliana Konopczyńskiego, w której zasłynął jako szkolny poeta. W grudniu 1912 nakładem ojca ukazał się jego debiutancki tomik wierszy Na złotym polu. W 1914 wydał kolejny Po różnych ścieżkach dedykowany Leopoldowi Staffowi. Oba zbiory wierszy ukazały się pod pseudonimem Jan Lechoń.
W 1916 Lechoń zdał maturę i rozpoczął studia z zakresu filologii polskiej na wydziale filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego, jednak nigdy ich nie ukończył. W tym czasie współredagował czasopismo „Pro Arte et Studio”. Był współzałożycielem kawiarni „Pod Picadorem” i grupy poetyckiej „Skamander”, to on wymyślił jej nazwę, wygłosił także słowo wstępne na pierwszym jej publicznym występie 6 grudnia 1919.
W czasie wojny polsko-bolszewickiej pracował w Biurze Prasowym Wodza Naczelnego Józefa Piłsudskiego. Współtworzył kabaret literacki „Pikador”, który miał swoją siedzibę w kawiarni „Pod Picadorem”. Należał do zarządu Związku Zawodowego Literatów Polskich, był sekretarzem generalnym PEN Clubu. Publikował w „Wiadomościach Literackich”.
Debiutował mając 21 lat tomem wierszy Karmazynowy poemat (1920), który przyjęto z entuzjazmem. Stawiane sobie wysokie wymagania, wcześnie ujawnione poczucie niemocy twórczej (nękające go, mimo spełnień artystycznych, przez całe życie), także problemy osobiste na tle biseksualnej jeszcze wówczas orientacji seksualnej poety (zakochanego w Wandzie Serkowskiej), później już tylko homoerotycznej, stały się podstawą depresji, a w jej wyniku – nieudanej próby samobójczej w marcu 1921, po której Lechoń leczył się w szpitalu psychiatrycznym w podkrakowskich Batowicach, dokąd zawiózł go Kazimierz Wierzyński, który to zrelacjonował. Spędził wtedy w różnych sanatoriach, m.in. w Rabce, dłuższy czas. Lekarzami Lechonia byli m.in. Edward Flatau, Eugeniusz Artwiński i Cezar Onufrowicz (który jako pierwszy doradzał mu spisywanie dziennika w celach terapeutycznych, co poeta wówczas zlekceważył).
W latach 1926–1929 był redaktorem pisma satyrycznego „Cyrulik Warszawski”. W 1927 wziął udział w sprowadzeniu prochów Juliusza Słowackiego do Polski i pogrzebie na Wawelu. Słowacki był najbliższym mu poetą, a wartę przy trumnie Lechoń sprawował z poruszającą powagą.
W latach 1930–1939 był attaché kulturalnym ambasady polskiej w Paryżu. Zasługą wielu jego starań była w 1935 premiera baletu Harnasie Karola Szymanowskiego w Operze Paryskiej. Prawie udało mu się też doprowadzić w 1939 do premiery sztuki Iwaszkiewicza Lato w Nohant w Comédie-Française (wszystkie ustalenia przekreślił wybuch wojny). Podczas pobytu w Paryżu łączyła go przyjaźń z malarzem Józefem Rajnfeldem, jednak po wybuchu wojny nie pomógł błagającemu o wsparcie przyjacielowi, który wkrótce, poszukiwany jako Żyd przez Gestapo odebrał sobie życie.
Po klęsce Francji wyjechał do Brazylii (przebywał tam m.in. z zaprzyjaźnionym Julianem Tuwimem), a później do Stanów Zjednoczonych, gdzie zamieszkał w Nowym Jorku. Brał udział w życiu tamtejszej Polonii. Przyjaźnią otaczali go osiadli w USA światowej sławy klawesynistka Wanda Landowska, malarz Rafał Malczewski, a zwłaszcza poeta Kazimierz Wierzyński. Prowadził ożywioną korespondencję, m.in. z Ewą Curie (poznaną w czasach paryskich) oraz „odwiecznym” przyjacielem Mieczysławem Grydzewskim, osiadłym w Londynie i redagującym tam tygodnik społeczno-kulturalny Wiadomości (kontynuację Wiadomości Literackich na uchodźstwie), które Lechoń czytał z aprobatą i w których publikował nowe wiersze. Śledził życie kulturalne w kraju i na obczyźnie, źle oceniając powrót Tuwima do stalinowskiej Polski (zerwał z nim przyjaźń) i z „furią” (jak wyznawał w dzienniku) czytając paryską „Kulturę” (zwłaszcza teksty Miłosza i Gombrowicza).
Lechoń był współzałożycielem Polskiego Instytutu Nauk i Sztuk w USA. Współpracował z radiem, redagował wiele periodyków polonijnych. Z tej jego aktywności oraz z umiłowania wielkiej a niedocenionej w świecie – jak sądził i powtarzał w dziennikach – kultury polskiej narodził się eseistyczny tom O literaturze polskiej, stanowiący w intencji Lechonia próbę ukazania uniwersalnego wymiaru zwłaszcza romantyzmu polskiego.
Mimo tej aktywności stan psychiczny Lechonia nie był dobry. Źle znosił oddalenie od Polski (której tradycję i kulturę nieustannie, jak świadczy dziennik, analizował i przeżywał) oraz zniewolenie ojczyzny przez ZSRR i jej sowietyzację. Dręczyło go powikłane życie osobiste, skrywany z lękiem przed Polonią homoseksualizm. Nękała też samotność, której nie stłumił stały partner poety Aubrey Johnson (określany w dzienniku jako „najdroższa osoba”). Za radą psychiatry Lechoń zaczął systematycznie pisać dziennik: pierwszy zapis jest z 30 sierpnia 1949, a ostatni z 30 maja 1956, na 9 dni przed śmiercią. Miał być to lek na nerwicę poety, jednak nie pomógł.
Samobójstwo
Lechoń podjął drugą w życiu próbę samobójczą, tym razem skuteczną. Zginął skacząc z dwunastego piętra hotelu Hudson. Jako motyw podawano poufnie „zaszczucie ze strony środowiska polonijnego” potęgujące depresję. Według jednej z hipotez miał być represjonowany przez niektórych tamtejszych Polaków za swą orientację homoseksualną. Skrywaną orientację Lechonia znał, sam biseksualny, Jarosław Iwaszkiewicz, pisała o niej również w swoich pamiętnikach Anna Iwaszkiewiczowa. Pełne, niezawoalowane szczegóły z życia Lechonia zawarte zostały również w książce Józefa Adama Kosińskiego Album rodzinne Jana Lechonia. W kręgu Polonii nowojorskiej wiedział o tym bratersko bliski poecie Kazimierz Wierzyński, lecz też nieżyczliwi mu hipokryci. Głośno stawiano inną hipotezę, za wspomnieniami znajomego działacza socjalistycznego i niepodległościowego Adama Ciołkosza (który nie znał jednak życia osobistego Lechonia, mając z nim relacje tylko w ramach polonijnych debat politycznych), że przyczyną samobójstwa była rozpacz z powodu komunistycznego zniewolenia Polski. Lechoń był konserwatystą oraz antykomunistą, a sytuacja Polski go przygnębiała.
Napisz komentarz
Komentarze